1. Zależy jakie mafie. Jeśli jakaś mafia ma ogromne wpływy to prędzej czy później zabiera się za rząd/politykę. We Włoszech można to zauważyć. Ile to polityków jest skorumpowanych. W ostatnich latach niby ostro zabierają się za walkę z organizacjami mafijnymi i Mafie osłabły, ale to tylko na krótką metę.
Ale ten sam Duch działa we wszystkich i ze wszystkimi. W komunii Ducha Świętego modlitwa chrześcijańska jest modlitwą w Kościele” (n. 2672). Wiele razy się zdarza, że się nie modlimy, nie chcemy się modlić, nie wiemy jak się modlić, lub wiele razy modlimy się jak papugi, naszymi ustami, ale nasze serca są daleko.
Jeżeli nie wiemy, czy za kogoś można się modlić, najlepiej poprosić o modlitwę Matkę Bożą. "O Maryjo, bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają , a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła Świętego, masonami i poleconymi Tobie."
W ludzkim języku wykluczenie można nazwać piekłem i należy je zachować jako logiczną możliwość. Musi istnieć logiczna możliwość wykluczenia siebie ze zjednoczenia i wybrania separacji lub poczucia wyższości wobec wspólnoty i miłości. Nikt nie znajduje się w piekle, jeśli sam nie wybierze ostatecznej samotności i rozłąki.
A kim każdy z nas będzie w sekundę po śmierci fizycznej i później? Kim był dobry łotr w raju albo Łazarz w krainie Abrahama? Mnie można okrzyknąć heretykiem, ale zapewne nie JP II(pochwalę się, że mam już 8 tomow dziel zebranych i wszystkim gorąco polecam przynajmniej przeczytanie audiencji środowych JP2 a wielu dozna szoku po tym co uważnie przeczyta w niektorych tekstach
Czy można się modlić np. pod prysznicem, jak idę gdzieś po schodach, jadę rowerem do sklepu, to taka modlitwa jest Bogu miła i można się modlić dosłownie wszędzie? Znalazłem taki wątek prośby o modlitwe na tej stronie i modle się na siedząco, przed laptopem za daną intencję.
Czy można się o to modlić? Pewnie tak. Tylko trzeba przemyśleć (przemodlić), czy rzeczywiście jest to konieczne. Możesz, a wręcz powinnaś modlić się o wszystko, co zaprząta Twoją głowę, Twoje myśli, o to czego pragniesz. Bóg szanuje Twoją wolną wolę, którą Cię obdarzył, ale trzeba także pamiętać, że i Bóg ma wolną
chciałbym wprowadzić fanaberią przychodzą po jęcia o, a ta a z pewnością zastanawiają się państwo cóż za piękna muzyka to o Glenn Gould, który rozgrzewa paluszki, przygotowując się do drugiego nagrania wariacji Goldberg górskich i dzisiejszym programie off czarek witam państwa bardzo serdecznie zbiegły nam się wiele rzeczy wiele wątków wiele nici nam się połączyło i
Dzisiejsza Ewangelia podpowiada nam jeszcze inną drogę. Jezus pokazuje, że wytrwała modlitwa może się oprzeć tylko na świadomym wyborze. Wtedy staje się sposobem życia. W jednym z uczniów obudziła się tęsknota za modlitwą, gdy obserwował modlącego się Mistrza. Chrystus często zwracał się do Ojca w indywidualnej modlitwie.
W piekle były rzeczy, o których. W Izajasza 24:22 jest napisane: „ I będą zebra- skądś wiedziałem, ale nie wiem skąd. Po prostu. ni razem jak więźniowie w lochu, i będą zamknięci w wiedziałem. Jest tak dlatego, że w piekle twoje. więzieniu”. Przypowieści Salomona 7:27: „ Jej dom zmysły są bardziej bystre.
RSx4nY. Rozdział 9 Czy naprawdę istnieje „piekło”? 1. Czego różne religie nauczają o piekle? MILIONOM ludzi głosi się w kościołach naukę o istnieniu miejsca wiecznej męki zwanego „piekłem”. Mają tam iść niegodziwcy. Według Encyclopædia Britannica „Kościół Rzymskokatolicki uczy, że piekło (...) będzie istnieć wiecznie; doznawane w nim cierpienia nigdy się nie skończą”. Jak czytamy dalej we wspomnianej encyklopedii, tę katolicką naukę „w dalszym ciągu wykłada wiele konserwatywnych grup protestanckich”. Również hindusi, buddyści i mahometanie głoszą, że piekło jest miejscem męki. Nic więc dziwnego, że ludzie, których tego uczono, często w ogóle nie chcą rozmawiać na temat piekła. 2. Jak Bóg zapatrywał się na palenie dzieci w ogniu? 2 W związku z tym nasuwa się pytanie: Czy Bóg Wszechmocny stworzył takie miejsce męki? A jak się zapatrywał na to, że Izraelici za przykładem okolicznych narodów zaczęli palić swoje dzieci? Bóg oświadcza w swym Słowie: „Zbudowali wyżyny Tofet, które jest w dolinie syna Hinnoma, żeby palić w ogniu swoich synów i swoje córki, coś, czego nie nakazałem i co nie powstało w moim sercu” (Jeremiasza 7:31). 3. Dlaczego pogląd, że Bóg męczy ludzi, jest sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem i niebiblijny? 3 Pomyśl! Jeżeli w sercu Boga nigdy nie powstała myśl o paleniu ludzi w ogniu, to czy byłoby rzeczą rozsądną wierzyć, że stworzył ogniste piekło dla tych, którzy nie chcą Mu służyć? W Biblii czytamy, że „Bóg jest miłością” (1 Jana 4:8). Czy miłościwy Bóg rzeczywiście miałby męczyć ludzi na wieki? Czy ty byś się na to zdobył? Skoro wiemy, że Bóg jest miłością, to zajrzyjmy do Jego Słowa, by się przekonać, czy rzeczywiście istnieje „piekło” jako miejsce wiecznej męki. SZEOL I HADES 4. (a) Jak Biblia wskazuje, że Szeol i Hades oznaczają to samo? (b) O czym świadczy fakt, że Jezus był w Hadesie? 4 Miejsce, gdzie ludzie idą po śmierci, nazywa się w Pismach Hebrajskich „Szeolem”, a w Pismach Greckich — „Hadesem”. Wystarczy porównać Psalm 16:10 i Dzieje Apostolskie 2:31 (oba wersety są przytoczone na następnej stronie), aby się przekonać, że słowa te oznaczają to samo. Zwróć uwagę, że w cytacie z Psalmu 16:10, gdzie występuje słowo „Szeol”, użyto w greckim tekście Dziejów Apostolskich 2:31 słowa „Hades”. Niektórzy twierdzą, że Hades jest miejscem wiecznej męki i tłumaczą ten wyraz na „piekło”. Ale przecież w Hadesie był Jezus Chrystus. Czyżby Bóg męczył Chrystusa w ognistym „piekle”? Skądże! Po śmierci Jezus po prostu poszedł do grobu. 5, 6. Jak to, co powiedziano o Jakubie i jego synu Józefie, a także o Hiobie dowodzi, że Szeol nie jest miejscem męki? 5 W Księdze 1 Mojżeszowej jest mowa o Jakubie, który opłakiwał swego ukochanego syna Józefa, bo był przekonany, że Józef został zabity. Czytamy tam: „Nie dawał się pocieszyć i mówił: ‛Bo w żałobie zejdę do mego syna do Szeolu!’” (1 Mojżeszowa 37:35). Zastanów się chwilę. Czy Jakub wierzył, że jego syn Józef znalazł się w takim miejscu, żeby tam pozostać na wieki, i sam chciał tam iść, żeby się z nim spotkać? A może po prostu uważał, że jego ukochany syn leży martwy w grobie i dlatego też chciał umrzeć? 6 Tak, dobrzy ludzie idą do Szeolu. Kiedy na przykład Hiob, znany ze swej wierności i niezłomnej prawości wobec Boga, bardzo cierpiał, prosił Go, żeby mu pomógł. Jego modlitwa jest zapisana w Hioba 14:13: „Obyś mnie schował w Szeolu, (...) wyznaczył mi granicę czasu i sobie o mnie przypomniał!” Pomyśl: Jeżeli Szeol jest ognistym miejscem męki, czy Hiob chciałby tam się znaleźć i czekać, aż Bóg go sobie przypomni? Najwidoczniej Hiob chciał umrzeć i pójść do grobu, żeby się skończyły jego cierpienia. 7. (a) W jakim stanie są ci, którzy przebywają w Szeolu? (b) Czym więc jest Szeol i Hades? 7 Nigdzie w Biblii słowo Szeol nie ma nic wspólnego z życiem, aktywnością czy mękami. Za to często ma związek ze śmiercią i bezczynnością. Weź na przykład pod uwagę werset z Kaznodziei 9:10, gdzie czytamy: „Wszystko, co napotyka do zrobienia twa ręka, czyń ze wszystkich sił, bo nie ma działania ani planowania, ani wiedzy, ani mądrości w Szeolu, miejscu, do którego idziesz”. Wniosek nasuwa się sam: Szeol i Hades wcale nie oznacza miejsca męki, tylko powszechny grób ludzkości (Psalm 139:8). Zarówno źli, jak i dobrzy idą do Szeolu, czyli do Hadesu. WYDOSTANIE SIĘ Z „PIEKŁA” 8, 9. Dlaczego Jonasz powiedział w brzuchu ryby, że jest w piekle? 8 Czy można się wydostać z „piekła” (Szeolu, Hadesu)? Przypomnij sobie, co się stało z Jonaszem. Gdy Bóg kazał wielkiej rybie go połknąć, żeby nie utonął, Jonasz modlił się w brzuchu ryby: „Z niedoli mojej wołałem do Jehowy, i On mi odpowiadał. Z brzucha Szeolu [piekła, J. Wujek, 1599] krzykiem wzywałem pomocy. Ty słyszałeś mój głos” (Jonasza 2:2). 9 Co Jonasz miał na myśli, mówiąc „z brzucha Szeolu”? Ten brzuch ryby na pewno nie był miejscem ognistej męki. Mógł się jednak stać grobem Jonasza. I rzeczywiście, Jezus Chrystus powiedział o sobie: „Tak jak Jonasz był trzy dni i trzy noce w brzuchu ogromnej ryby, tak też Syn człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w sercu ziemi” (Mateusza 12:40). 10. (a) Co dowodzi, że ci, którzy są w piekle, jeszcze z niego wyjdą? (b) Co jeszcze świadczy o tym, że „piekło” oznacza „grób”? 10 Jezus leżał przez trzy dni martwy w grobie. Jednakże w Biblii czytamy: „Nie pozostał zapomniany w Hadesie [piekle, J. Wujek, 1599] (...). Tego Jezusa Bóg wskrzesił” (Dzieje Apostolskie 2:31, 32). Tak samo na rozkaz Boga Jonasz wydostał się z Szeolu, to znaczy z brzucha ryby, który mógł się stać jego grobem. Nastąpiło to wówczas, gdy ryba wypluła go na suchy ląd. A więc można się wydostać z Szeolu! Toteż w Objawieniu 20:13 podano wzruszającą obietnicę, że ‛śmierć i Hades wydadzą umarłych, którzy w nich będą’. Jakże odmienna jest biblijna nauka o stanie umarłych od tego, czego uczy niejedna religia! GEHENNA I JEZIORO OGNIA 11. Jakie inne greckie słowo, które występuje w Biblii 12 razy, bywa tłumaczone na „piekło”? 11 Ktoś mógłby jednak zaprotestować: „Przecież w Biblii jest mowa o piekle ognistym i o jeziorze ognia. Czy to nie dowodzi, że istnieje jakieś miejsce męki?” To prawda, że niektóre przekłady biblijne, między innymi Biblia Tysiąclecia, mówią o „piekle ognistym” oraz o ‛pójściu do piekła w ogień nieugaszony’ (Mateusza 5:22; Marka 9:43). W sumie jest w Chrześcijańskich Pismach Greckich 12 wersetów, w których w Biblii Tysiąclecia użyto słów „piekło”, „piekło ogniste” i „ogień piekielny” jako tłumaczenia greckiego słowa Gehenna. Czy Gehenna rzeczywiście jest miejscem ognistej męki, podczas gdy Hades oznacza zwykły grób? 12. Czym jest Gehenna i co się tam odbywało? 12 Nie ulega wątpliwości, że hebrajskie słowo Szeol i greckie słowo Hades oznacza grób. Co wobec tego znaczy Gehenna? W Pismach Hebrajskich Gehenna jest to „dolina Hinnoma”. Nazwę Hinnom nadano dolinie leżącej tuż za murami Jeruzalem. Izraelici palili tam na ofiarę swoje dzieci. Później dobry król Jozjasz sprawił, że ta dolina przestała się nadawać do takich strasznych praktyk (2 Królów 23:10). Przekształcono ją w ogromne śmietnisko. 13. (a) Do czego służyła Gehenna za czasów Jezusa? (b) Czego tam nigdy nie wyrzucano? 13 Kiedy więc Jezus przebywał na ziemi, Gehenna służyła miastu Jeruzalem za wysypisko śmieci. Spalano je w ogniu podtrzymywanym przez dodawanie siarki. W pewnym angielskim słowniku biblijnym (Smith’s Dictionary of the Bible) czytamy: „Był to potem zwykły śmietnik miejski, gdzie wyrzucano trupy przestępców i zwierząt oraz wszelkiego rodzaju odpadki”. Nie wyrzucano tam jednak żadnych żywych stworzeń. 14. Co świadczy o tym, że Gehenna służyła za symbol wiecznej zagłady? 14 Mieszkańcy Jeruzalem dobrze więc rozumieli, co Jezus miał na myśli, gdy powiedział do niegodziwych przywódców religijnych: „Węże, potomstwo żmij, jakże ujdziecie sądu Gehenny?” (Mateusza 23:33). Oczywiście Jezus nie chciał przez to powiedzieć, że ci przywódcy religijni będą męczeni. Przecież gdy Izraelici palili w tej dolinie żywcem swoje dzieci, Bóg powiedział, że taka straszna myśl nigdy nie zrodziła się w Jego sercu! Nie ulega więc wątpliwości, że Jezus użył Gehenny jako stosownego przykładu całkowitej i wiecznej zagłady. Miał na myśli, że ci niegodziwi przywódcy religijni nie są godni zmartwychwstania. Jego słuchacze rozumieli, że ci, którzy idą do Gehenny, będą tak jak wyrzucane śmieci zniszczeni raz na zawsze. 15. Czym jest „jezioro ognia” i co tego dowodzi? 15 Czym więc jest wspomniane w biblijnej Księdze Objawienia „jezioro ognia”? Ma takie samo znaczenie, jak Gehenna. Nie oznacza świadomych męczarni, tylko wieczną śmierć, czyli zniszczenie na zawsze. Zwróć uwagę, co na ten temat mówi sama Biblia w Objawieniu 20:14: „A śmierć i Hades zostały wrzucone w jezioro ognia. To oznacza wtórną śmierć: jezioro ognia”. Tak, jezioro ognia oznacza „wtórną śmierć”, z której nie ma zmartwychwstania. Z całą pewnością to „jezioro” jest symbolem, ponieważ wrzucono do niego śmierć i piekło (Hades). Nie można literalnie spalić śmierci i piekła. Można je natomiast usunąć, to jest zniszczyć, i tak się też stanie. 16. Co to znaczy, że Diabeł będzie cierpiał wieczne męki w „jeziorze ognia”? 16 Ktoś mógłby jednak zauważyć: „Przecież w Biblii jest powiedziane, że Diabeł będzie cierpieć wieczne męki w jeziorze ognia” (Objawienie 20:10). Co to znaczy? Gdy Jezus przebywał na ziemi, dozorców więziennych nazywano niekiedy „oprawcami”. W jednej z przypowieści Jezus powiedział o pewnym człowieku: „I rozgniewany pan oddał go oprawcom, dopóki nie odda długu” (Mateusza 18:34, Biblia poznańska). Skoro ten, kogo wrzucono do „jeziora ognia”, umiera „wtórną śmiercią”, z której nie ma powrotu przez zmartwychwstanie, to jest niejako na wieki uwięziony w śmierci. Będzie jak gdyby pod strażą dozorców więziennych martwy na wieki. Oczywiście niegodziwcy nie są literalnie męczeni, ponieważ — jak się już przekonaliśmy — ten, kto umiera, całkowicie przestaje istnieć. O niczym nie wie. BOGACZ I ŁAZARZ 17. Skąd wiadomo, że wypowiedź Jezusa o bogaczu i Łazarzu była przypowieścią? 17 Co wobec tego Jezus miał na myśli, gdy w jednej z przypowieści powiedział: „Żebrak umarł i aniołowie przenieśli go na miejsce łonowe Abrahama. Także bogacz umarł i został pogrzebany. A w Hadesie podniósł oczy, będąc w mękach, i z daleka ujrzał Abrahama oraz Łazarza przy nim na miejscu łonowym”? (Łukasza 16:19-31). Ponieważ Hades to grób ludzkości, a nie miejsce męki, więc nie ulega wątpliwości, że jest to pewna ilustracja. Aby się o tym bardziej upewnić, że nie jest to literalne sprawozdanie, tylko przypowieść, zwróć uwagę na rzecz następującą: Czy piekło jest w sensie literalnym oddalone od nieba na odległość głosu, żeby można było rzeczywiście prowadzić taką rozmowę? A gdyby bogacz naprawdę przebywał w płonącym jeziorze, to jak Abraham mógłby posłać Łazarza, żeby ochłodzić mu język jedną jedyną kroplą wody niesionej na czubku palca? Co Jezus chciał więc unaocznić? 18. Co oznacza ta przypowieść w odniesieniu do (a) bogacza? (b) Łazarza? (c) śmierci każdego z nich? (d) męki bogacza? 18 Bogacz w przypowieści wyobrażał zadufanych w sobie przywódców religijnych, którzy najpierw odrzucili Jezusa, a potem go zabili. Łazarz przedstawiał zwykłych ludzi, którzy uznali Syna Bożego. Śmierć bogacza i Łazarza oznacza zmianę ich położenia. Zmiana ta nastąpiła wtedy, gdy Jezus nakarmił duchowo ów przypominający Łazarza, lekceważony lud, dzięki czemu znalazł on łaskę w oczach Większego Abrahama, Jehowy Boga. Jednocześnie fałszywi przywódcy religijni „umarli” pod względem doświadczania łaski Bożej. Będąc odrzuceni, przechodzili męki, gdy naśladowcy Jezusa demaskowali ich niegodziwe uczynki (Dzieje Apostolskie 7:51-57). A zatem z przypowieści tej nie wynika, jakoby niektórzy umarli byli męczeni w literalnym piekle ognistym. NAUKI INSPIROWANE PRZEZ DIABŁA 19. (a) Jakie kłamstwa Diabeł rozpowszechnia? (b) Dlaczego możemy być pewni, że nauka o czyśćcu jest fałszywa? 19 To Diabeł powiedział Ewie: „Stanowczo nie umrzecie” (1 Mojżeszowa 3:4; Objawienie 12:9). A przecież Ewa naprawdę umarła; żadna jej cząstka nie pozostała przy życiu. Twierdzenie, że dusza dalej żyje po śmierci, jest kłamstwem wymyślonym przez Diabła. Tak samo kłamstwem rozpowszechnionym przez Diabła jest twierdzenie, że dusze niegodziwców są męczone w piekle albo w czyśćcu. Skoro Biblia wyraźnie mówi, że umarli są pozbawieni świadomości, to te nauki nie mogą być prawdziwe. I rzeczywiście, w Biblii nie ma ani słowa „czyściec”, ani żadnej wzmianki, która by wskazywała na istnienie takiego miejsca. 20. (a) Czego się dowiedzieliśmy z tego rozdziału? (b) Co dla ciebie oznacza ta wiedza? 20 Przekonaliśmy się, że Szeol albo Hades jest dla umarłych miejscem spoczynku i nadziei. Idą tam zarówno dobrzy, jak i źli, aby oczekiwać zmartwychwstania. Dowiedzieliśmy się też, że Gehenna nie oznacza miejsca męki, tylko jest używana w Biblii jako symbol wiecznego zniszczenia. Tak samo „jezioro ognia” nie jest literalnym miejscem, gdzie płonie ogień, tylko przedstawia „wtórną śmierć”, z której nie ma zmartwychwstania. Nie może to być miejsce męki, ponieważ taka myśl nigdy nie powstała w umyśle ani sercu Boga. Poza tym męczenie kogoś na wieki za to, że przez niewiele lat dopuszczał się zła na ziemi, byłoby niesprawiedliwe. Jak dobrze jest znać prawdę o umarłych! Może ona naprawdę uwolnić człowieka od obaw i przesądów (Jana 8:32). [Ramka na stronie 83] Hebrajskie słowo „Szeol” i greckie słowo „Hades” oznaczają to samo Oba wersety i cytat ze „Słownika” pochodzą z „Biblii Tysiąclecia”, wyd. drugie, 1971 Psalm 16:10 9 Dlatego się cieszy moje serce, dusza się raduje,a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie,10 * bo nie pozostawisz mojej duszy w Szeolusi nie dozwolisz, by wierny Tobie doznał — w ST kraina wszystkich zmarłych — bez rozróżnienia czy doznają szczęścia, czy kary. W greckiej Biblii — HADES (zob.). Dzieje Apostolskie 2:31 dzień dzisiejszy*. 30 Więc jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł mu uroczyście, iż jego Potomek zasiądzie na jego tronie, 31 widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłanis, ani ciało Jego nie ulegnie Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, aSŁOWNIKOTCHŁAŃ — zob. SZEOL; por. WIELKA OTCHŁAŃ. [Ilustracja na stronach 84, 85] Dlaczego Jonasz, po przeżyciu połknięcia go przez rybę, powiedział: ‛Z brzucha piekła wołałem’? [Ilustracja na stronie 86] Gehenna była doliną za murami Jeruzalem. Uważano ją za symbol wiecznej śmierci
poniedziałek, 31 styczeń 2022 Czy w niebie będziemy młodzi?Chyba każdy przynajmniej raz w życiu zastanawiał się, jak będzie wyglądało nasze życie po śmierci. Nurtują nas pytania o funkcjonowanie przyszłej rzeczywistości zwłaszcza, kiedy uświadomimy sobie, że nasze ciała pozostaną na ziemi. W niebie nie będzie już chorób i cierpienia. Ale czy to oznacza, że nie będzie w nim… starości? Abstrahując od wyniku sądu ostatecznego i zakładając, że w końcu kiedyś trafimy do nieba, możemy snuć rozmaite wizje na temat tego jak będzie wyglądało nasze życie wieczne. Źródeł inspiracji dostarczają nam nie tylko Pismo Święte i Tradycja Kościoła, ale także refleksje świętych. O czym nam mówią? Codziennie wieczorem nasz syn, przedszkolak, wyrzuca z siebie litanię zmarłych, za których należy się pomodlić. Bez tego nie da się zasnąć. „Proszę za prababcię, i pradziadka, i drugiego pradziadka, i prapradziadka, i praprapradziadka, i panią sprzątającą, i ciocię Teresę, i za Dudiego i za Pana Darka i za mamę Natalki i za wujka… Który nasz wujek nie żyje? Często też tym wypominkom towarzyszą pytania typu: „A kiedy zmarł? A opowiesz raz jeszcze? A ty go znałaś? A czemu go nie znałaś? A dlaczego umarła? A jak wyglądała? A widziałaś ją umarłą? A teraz jest ze swoją mamą?… I z babcią? I prababcią? I prapra…”. Czemu nie? Jesteśmy wierzący. To ma duże znaczenie w myśleniu o śmierci, umieraniu, cierpieniu. Czy jest łatwiej? To jest chyba źle zadane pytanie. Ktoś kiedyś powiedział, że nigdy nie ma dobrego momentu na śmierć bliskich. A przynajmniej tak się wydaje. Zawsze śmierć będzie czymś okrutnym, bolesnym, trudnym… na pewnym poziomie. Niektórzy lubią przywoływać tę scenę z Ewangelii, kiedy Jezus przy grobie przyjaciela – Łazarza – po prostu płakał. Inni mówią, że owszem, płakał, ale nie ze smutku, a z powodu niewiary ludzi. Bo dla wierzącego to jednak nie koniec, a początek i nadzieja na bycie kiedyś razem. Było to tuż po wakacjach. Jeszcze nie raportowano kolejnych szczytów zakażeń. Ludzie nieśmiało, ale jednak przychodzili na msze… Byłam z dziećmi. Nie pamiętam Ewangelii, ale pamiętam słowa, które padły w kontekście całej tej pandemicznej rzeczywistości. „Nie wiemy, kiedy nas Pan Bóg do siebie zabierze. Ale jeśli nawet to miałoby być jutro, albo nawet dziś, to czemu nie?”. Czemu nie. „Ładnie to, mamo, ksiądz powiedział. Prawda?”. „Ano. Ładnie”. Otrzymaliśmy pytanie czytelnika o następującej treści: Szczęść Boże, mamy jeszcze pytanie odnośnie przedsoborowych modlitewników. Np. pod Litanią do św. Józefa jest zapis: za odmówienie odpust 5 lat, za odmówienie codzienne przez miesiąc odpust zupełny. Czy to oznacza, że za każde odmówienie skraca się kara w czyśćcu o 5 lat. W obecnych modlitewnikach nie ma tych odpustów. Czy one obowiązują nadal. Ponieważ wiele osób stawia sobie tego rodzaju pytania, dlatego odpowiadamy skrótowo w formie wpisu. Tematykę czyścca i odpustów jeszcze bliżej i szerzej omówimy, bo niewiedza jest tutaj wielka, a na razie tyle. Nie jest tak, że za odmówienie tej modlitwy kara w czyśccu skraca się o 5 lat Odpusty cząstkowe i odpusty w ogóle Podawanie czasu przy odpustach cząstkowych bierze się stąd, że najprawdopodobniej pod koniec Średniowiecza (szczegółów w tej chwili nie podamy) zaczęto zamieniać praktyki pokutne, które trwały tyle, a tyle czasu na łagodniejsze praktyki np. modlitwy. Tak na przykład wiemy, że w Starożytności Kościoła jako pokutę za grzech zabójstwa nie było się dopuszczanym do sakramentów przez lat 20, a nawet nie wolno było wchodzić do Kościoła. Istniały różne klasy pokutujących, niektórym wolno było wejść do kruchty, inni musieli klęczeć, niektórym wolno było być na pierwszej części mszy tzw. mszy katechumenów etc. etc. Rodzaje pokut oraz ich czas zmieniał się w zależności od kraju, diecezji okresu etc. Bliższe informacje na ten temat znaleźć można a aktach różnych synodów, które studiują, a przynajmniej powinni to robić, historycy prawa kanonicznego. Dusza występna przed swoim Sędzią Rozważać mamy: Stawienie się na sąd, Oskarżenie, Roztrząsanie sprawy i Wyrok. Najprzód tedy co do stawienia się duszy przed jej Sędzią, jest to powszechnym zdaniem pomiędzy teologami, że Sąd szczegółowy odbywa się w tejże chwili, w której człowiek skonał; i że na tymże miejscu, gdzie dusza odłącza się od ciała, zostaje sądzoną przez Pana Jezusa, który nie wysyła na to nikogo innego, lecz Sam przybywa w tym celu: „W godzinie, w której się nie domniemacie, Syn człowieczy przyjdzie” (Łk 12, 40). „Przyjście Jego, powiada święty Augustyn, jest powodem radości dla sprawiedliwych, a przerażenia dla bezbożnych” (Serm. 181). O! jakim strachem przejęty zostanie ten, który po raz pierwszy oglądając Odkupiciela, ujrzy Go zagniewanym! „Przed obliczem zagniewania Jego któż się ostoi?” (Nath 1, 6) Myśl ta przyprawiała świątobliwego Ojca Ludwika Diuponta o takie drżenie, że z nim trzęsła się jego cela. Wielebny Juvenalis Ancina, kapłan świecki także wielkiej świętobliwości, słuchając śpiewu pieśni żałobnej Dies irae, wyobraził sobie przerażenie, jakiego dozna jego dusza, kiedy będzie musiała stawić się na sąd szczegółowy, i postanowił opuścić świat, co też i uczynił, wstępując do zakonu. Widok Sędziego zagniewanego będzie dla grzesznika zapowiedzią potępienia: „Gniew królewski posłowie śmierci” (Przyp 16, 14). Według świętego Bernarda, dusza schodząca z tego świata w stanie niełaski, będzie więcej cierpieć od widoku Pana Jezusa zagniewanego, aniżeli od mąk piekielnych. Po co się modlić za zmarłych, skoro ci z czyśćca pójdą i tak do nieba, a tym w piekle i tak nic nie pomoże? Pytanie sprytne, bo za pozornie prostym pytaniem, kryje się cały problem sensowności modlitwy za zmarłych. Kryje się niewiara w to, że możemy pomóc zmarłym, a nawet przeświadczenie, że oni mają swoje życie a my swoje. A może niektórzy myślą, że modlitwy za zmarłych to wymysł księży, którzy chcą zarobić na wypominkach czy mszach za dusze naszych krewnych? Teza sprytna, ale czy prawdziwa, czy tylko zaczepna? Przyjrzyjmy się problemowi głębiej. Wątpliwość co do sensowności modlitwy za zmarłych jest wnioskiem z dwóch słusznych stwierdzeń. Jedno mówi, że modlitwa nie pomaga duszom w piekle, drugie zaś, że ci, co są w czyśćcu i tak pójdą do nieba. Zajmijmy się najpierw stwierdzeniami, a później zobaczymy, czy wyciągnięty wniosek jest słuszny. Co do sensowności modlitwy za zmarłych znajdujących się w piekle, nie można mieć pretensji. Faktycznie, modlitwa im nie pomaga, więc po co za nich się modlić? No, ale któż za nich się modli? My modlimy się za zmarłych, a nie za tych, co znajdują się w piekle. Powie jednak ktoś - jeśli za zmarłych, to i za tych z piekła. Od wielu lat praktykuję modlitwę za dusze czyśćcowe i jestem przekonany o jej niezwykłej skuteczności. Jak to się zaczęło? Zupełnie przypadkowo, choć chyba słusznie twierdzą ci, którzy mawiają, że w życiu nie ma przypadków. Kiedy uczęszczałem do szkoły podstawowej, na jednej z lekcji języka polskiego omawialiśmy czytankę o chłopcu, który uratował życie zranionemu krukowi. Kruk ów w podzięce, zdradzając tajemnicę, że jest królem kruków, podarował chłopcu trąbkę. Ilekroć będzie on w niebezpieczeństwie, może zagrać na niej i wówczas wszystkie kruki świata zlecą się na pomoc. Po tej lekturze zrodziło się w mojej duszy zazdrosne, choć szczere pragnienie – szkoda, że nie mam takiej trąbki. Kilka tygodni później usłyszałem z ust proboszcza mojej parafii słowa, które padły na przygotowany przez tę pozornie nie mającą znaczenia czytankę grunt. Ksiądz cytował jedną ze świętych, która miała powiedzieć, że nie ma takiej prośby, która nie byłaby wysłuchana przez Pana Boga, jeśli jest ona zanoszona za przyczyną dusz w czyśćcu cierpiących (po latach przypuszczam, że tą świętą była św. Katarzyna ze Sieny). To dziwnie korespondowało z omawianą czytanką... Zapamiętałem te słowa na całe życie.
Modlitwa za dusze w piekle. Autor Wiadomość zbanowany na stałe Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 20:34Posty: 93Lokalizacja: tłumacz Re: Modlitwa za dusze w piekle. "Kto modli się za zmarłych, uważa, że śmierć nie przypieczętowuje losu człowiekaW Ewangelii Łukasza 16:19-31 Pan Jezus mówi o dwóch ludziach, którzy odeszli do wieczności. Podobnie jak dwaj złoczyńcy na krzyżu, jeden z nich w drodze do piekła znalazł się w hadesie, a drugi w drodze do nieba znalazł się w raju. Na podstawie tego, tak bardzo przejrzystego tekstu, możemy sformułować dwa pierwsze, po śmierci ludzie nie mogą przejść z jednego miejsca na drugie. Ich los został postanowiony, a ich miejsce ustalone. Oto słowa, które mówią o tym nieprzyjemnym fakcie: I poza tym wszystkim między nami a wami rozciąga się wielka przepaść, aby ci, którzy chcą stąd do was przejść, nie mogli, ani też stamtąd do nas nie mogli się przeprawić (w. 26). Po śmierci nie ma tak zwanej drugiej drugie, tylko w tym życiu ludzie mają możliwość ułożyć swoje stosunki z Bogiem. Zostało to objawione w słowach: Abraham zaś rzekł: Synu, pomnij, że dobro swoje otrzymałeś za swego życia, podobnie jak Łazarz zło; teraz on tutaj doznaje pociechy, a ty męki cierpisz (w. 25). Inny tekst, pouczający o tym samym, powiada: Oto teraz czas łaski, oto teraz czas zbawienia (2 Kor 6:2). Prawda ta jest w zgodzie z całą Ewangelią. Sam Jezus miał to na uwadze, gdy powiedział: Czy nie mówicie: Jeszcze cztery miesiące, a nadejdzie żniwo? Otóż mówię wam: Podnieście oczy swoje i spójrzcie na pola, że już są dojrzałe do żniwa (J 4:35). Każdy tekst Pisma zachęca czytelnika do pracy, ponieważ czasu jest mało. Proponowane człowiekowi możliwości wkrótce się skończą. Gdyby śmierć nie zamykała tych możliwości, to po co się śpieszyć?" Śr wrz 01, 2010 12:07 KadoshAdonai zbanowany na stałe Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 20:34Posty: 93Lokalizacja: tłumacz Re: Modlitwa za dusze w piekle. Każdy chrześcijanin, który modli się za tych, którzy odeszli, poddaje w wątpliwość dokonane przez Chrystusa dzieło zbawienia. Chrystus zaproponował przebaczenie grzechów na podstawie dokonanego przez siebie dzieła na Golgocie. Przed swoją śmiercią powiedział: „Wykonało się”. Gdy ludzie zaufali Jego zbawieniu, otrzymali pełne przebaczenie i życie wieczne, które nie ma ograniczenia. Żadne ich uczynki czy czyjeś modlitwy nie mogą niczego dodać do ich „daru życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana”. Jeżeli umierają w Chrystusie, nie potrzebują niczyich modlitw. Jeżeli umierają jako niezbawieni, poza Chrystusem, wtedy nie pomogą im żadne modlitwy. Śr wrz 01, 2010 12:08 Anonim (konto usunięte) Re: Modlitwa za dusze w piekle. KadoshAdonai napisał(a):Każdy chrześcijanin, który modli się za tych, którzy odeszli, poddaje w wątpliwość dokonane przez Chrystusa dzieło jakiś nowy kanon ustaliłeś?? Wstyd się przyznać, ale nigdy o nim nie słyszałem. Śr wrz 01, 2010 13:08 Elbrus Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07Posty: 8227 Re: Modlitwa za dusze w piekle. Kamyk napisał(a):AntoniuszElfHumback napisał(a):w ostateczności jeżeli się nie nawrócą będa przeżywali piekielne męki ale tylko te duchowe ,piekło to nie jakieś wybujałe tortury ale stan duchowego odłączenia od Boga i stan utęsknienia za jego przyjdzie chęć wydania posłuszeństwa Bogu on sam to dostrzeże i wyciągnie człowieka z tam wiecznie przebywać nie Piekło jest stanem ostatecznymSkoro takie stwierdzenie nie jest tylko zwykłym błądzeniem a już herezją, todlaczego nie zostało ono oficjalnie potępione przez Kościół(bo chyba nie jest to sprzeczne z jakimiś konkretnymi prawdami wiary, a tym bardziej dogmatami). _________________The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him.(Proverbs 18:17)Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.(Weatherby Swann)Ciemny lut to skupi.(Bardzo Wielki Elektronik) Śr wrz 01, 2010 14:01 nedzna Dołączył(a): N cze 13, 2010 9:38Posty: 129 Re: Modlitwa za dusze w piekle. Co to za jakieś totalne bzdury? Piekło JEST stanem ostatecznym - nigdy ttam człowiek nie będzie żałował ! Gdyby tak było, to nie możnaby takiego miejsca nazwać Piekłem!To tak jakby z Nieba tez mozna 'wyleciec' bo jak Bog dostrzeze nieposluszentwo dusz tam znajdujacych sie...Ech, szkoda Niebo i Pieklo trwa za to pierwsze pytanie, ale naprawdę... czegoś takiego jeszcze nie słyszałam. Śr wrz 01, 2010 15:40 nedzna Dołączył(a): N cze 13, 2010 9:38Posty: 129 Re: Modlitwa za dusze w piekle. O i jeszcze słowa św. Pawła o duszach potępionych: „Jako karę poniosą oni wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego" (2 Tes 1,9).Poza tym - jak za życia nie chciałeś być z Bogiem, nienawidziłeś Go - to Pan Bóg nie zmusza Cię do tego ani za życia ani również po śmierci. Idziesz tam, gdzie chciałeś być - Piekło. Człowiek ma wiele szans podczas ziemskiej wędrówki nawrócić się i porzucić swoją starą drogę - dzieki światłu i natchnieniom Ducha Świętego. Ale skoro i to się ignorowało... Śr wrz 01, 2010 15:48 Anonim (konto usunięte) Jan Paweł II nigdy nie powiedział wprost, że piekło jest takie, jak sobie co poniektórzy tu wyobrażają. Uważał, że "potępienie wieczne jest z pewnością zapowiedziane w Ewangelii. O ile jest ono jednak realizowane w życiu pozagrobowym? To ostatecznie wielka tajemnica. Nie da się jednak zapomnieć, że Bóg "pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy [1Tym 2:4]""Karol Wojtyła: Przekroczyć próg nadziei. KUL, 2005Żeby było śmieszniej, dwaj współcześni nam papieże różnią się lekko w swoich wizjach piekła. O ile JPII przychylał się raczej do twierdzenia, że piekło jest stanem ducha polegającym na odłączeniu od Boga: "Piekło oznacza nie tyle miejsce, co raczej wskazuje na sytuację, w jakiej znajduje się człowiek, który w sposób wolny i ostateczny oddala się od Boga, źródła życia i radości." tyle Benedykt XVI skłania się raczej ku teorii, iż ognie piekielne są całkiem namacalne. bądź tu człowieku mądry...Tak czy siak, radziłbym przyhamować krzyki o herezji, skoro Kościół jest dość ostrożny w formułowaniu takich ostatecznych sądów. Śr wrz 01, 2010 16:13 KadoshAdonai zbanowany na stałe Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 20:34Posty: 93Lokalizacja: tłumacz Re: Modlitwa za dusze w piekle. Piekło jest nie do pozazdroszczenia i niezależnie kto co powiedział Biblia mówi jednoznacznie ,że nie można zmienić wydanego przez Boga wyroku bo powtarzam to nie jest koncert życzeń kółka różańcowego , a Bóg nie jest starym słabym leciwym Panockiem co to się poddaje pod głosowanie bo się kto się ktos pomodli do lub za zmarłych Śr wrz 01, 2010 17:34 jo_tka Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19Posty: 12722 Re: Modlitwa za dusze w piekle. Ech. Piekło jest stanem ostatecznym i Kościół sformułował to bardzo wyraźnie. Dla złych duchów, ponieważ ich decyzja odłączenia od Boga jest trwała. Dla ludzi, którzy nie nawrócili się przed że twierdząc to co powyżej Kościół uparcie modli się o zbawienie wszystkich ludzi i o żadnym człowieku (personalnie) nie powiedział i nie powie, że został potępiony. Każdy ma szansę się nawrócić, choćby w ostatnim ułamku sekundy. A jeśli tak, to można mieć nadzieję (w żadnym wypadku nie pewność), że nikt z ludzi w wiecznym oddaleniu od Boga nie pozostanie. _________________Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony Śr wrz 01, 2010 18:17 Anonim (konto usunięte) Re: Modlitwa za dusze w piekle. jo_tka napisał(a):Ech. Piekło jest stanem ostatecznym i Kościół sformułował to bardzo wyraźnie. Czyli gdzie? Można prosić źródło? Śr wrz 01, 2010 18:43 jo_tka Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19Posty: 12722 Re: Modlitwa za dusze w piekle. Synod konstantynopolski - przeciw orygenistom (543 r.)Kan. 9Jeśli ktoś twierdzi lub sądzi, że kara szatanów i złych ludzi jest tymczasowa i że kiedyś nastąpi jej koniec, czyli że nastąpi "apokatastaza" dla diabłów i bezbożnych ludzi - nbw. (niech będzie wyłączony).Na podstawie Breviarium fidei. _________________Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony Śr wrz 01, 2010 18:54 Anonim (konto usunięte) Re: Modlitwa za dusze w piekle. Cytuj:1033 Nie możemy być zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w sposób dobrowolny Jego miłości. Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub przeciw nam samym: "Kto... nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego" (1 J 3, 14 c-15). Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie wyjdziemy naprzeciw ważnym potrzebom ubogich i maluczkich, którzy są Jego braćmi . Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem "piekło".1034 Jezus często mówi o "gehennie ognia nieugaszonego" , przeznaczonej dla tych, którzy do końca swego życia odrzucają wiarę i nawrócenie; mogą oni zatracić w niej zarazem ciało i duszę . Jezus zapowiada z surowością, że "pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego Królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony" (Mt 13 41-42). On sam wypowie słowa potępienia: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny!" (Mt 25, 41).1035 Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, "ogień wieczny" 8 . Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może mieć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie. Cytuj:1056 Idąc za przykładem Chrystusa, Kościół uprzedza wiernych o "smutnej i bolesnej rzeczywistości śmierci wiecznej" , nazywanej także "piekłem".1057 Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może osiągnąć życie i szczęście, dla których został stworzony i których Kościół modli się, by nikt nie ściągnął na siebie potępienia: "Panie, nie dozwól mi nigdy odłączyć się od Ciebie". Jeżeli jest prawdą, że nikt nie może zbawić sam siebie, to jest również prawdą, że Bóg "pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni" (1 Tm 2, 4), i że "u Boga wszystko jest możliwe" (Mt 19, 26).KKK Śr wrz 01, 2010 18:55 Anonim (konto usunięte) Re: Modlitwa za dusze w piekle. jo_tka napisał(a):Synod konstantynopolski - przeciw orygenistom (543 r.)No, to niezupełnie tak było: ... to średnie źródło, ale nawet tam czytamy o apokatastazie:"W chrześcijaństwie nauka ta rozwinięta została przede wszystkim w patrystyce greckiej (św. Grzegorz z Nyssy) i cechował ją radykalizm w sformułowaniu powszechności zbawienia, co oznaczało, że potępieni, a nawet Szatan, mają zostać zbawieni. Wielu ekspertów uważa, że Sobór konstantynopolitański II potępił w 553 roku pogląd, że zbawienie wszystkich stworzeń jest rzeczą pewną; wielu historyków jest jednak przeciwnego zdania, a większość jest niezdecydowana. Faktem jest, że Sobór został zwołany w zupełnie innej sprawie (w celu rozstrzygnięcia kwestii monofizytyzmu - trîa kephálaia). Wiadomo, że dekrety soborowe dotyczące monofizytyzmu zostały przedłożone papieżowi do zatwierdzenia; natomiast o zatwierdzeniu przez papieża potępienia apokatastazy w jakiejkolwiek formie nic nie wiadomo." Śr wrz 01, 2010 19:30 Silva Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28Posty: 1680 Re: Modlitwa za dusze w piekle. No właśnie, z tym synodem konstantynopolitańskim sprawa była skomplikowana, akurat Orygenesa potępiono tam razem z "trzema rozdziałami" (Orygenes, Teodoret z Cyru i Ibas z Edessy jako trzech herezjarchów) tak trochę "przy okazji" - był to środek do poradzenia sobie z herezją monofizytyzmu. Zresztą, środek niezbyt skuteczny. Niemniej sobór pozostaje ważny chociaż ustalono na nim głupoty, a Orygenes, mimo że genialny teolog i wyznawca - wolałabym potwierdzanie potępienia apokatastazy pochodzące z jakiegoś innego źródła. _________________"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12) Śr wrz 01, 2010 20:35 Anonim (konto usunięte) Re: Modlitwa za dusze w piekle. Silva napisał(a):Jednakoż wolałabym potwierdzanie potępienia apokatastazy pochodzące z jakiegoś innego Ja też wolałbym coś więcej, niż sobory. Ale, zdaje się, nie ma. A to zbyt wiarygodne nie jest. W artykule z magazynu Ekumenizm, do którego linka podałem wyżej czytamy na przykład:"Oficjalny pogląd na tę kwestię został wyrażony przez Kościół zachodni na soborze florenckim w 1439 r., na którym to wydano orzeczenie, iż nikt poza Kościołem katolickim, „ani poganin, ani Żyd czy też ktokolwiek, kto się odłączył od wspólnoty, nie dostąpi życia wiecznego, lecz przeciwnie, pójdzie prosto w ogień wieczny zgotowany mu przez diabła i jego upadłe anioły, jeśli przed zgonem swoim nie przystąpi do Kościoła katolickiego”."A, jak wiadomo, z tej konretnej nauki synodowej, Kościół całkiem niedawno jakoś dyskretnie się wycofał..."Sobór (zdaje się Trydencki, ale śpiący jestem, może ktoś lepiej doczyta) poszedł w tym kierunku, choć nie tak daleko. Przypomniawszy, iż Chrystus zbawia w ustanowionym w tym celu Kościele, którego świadome odrzucenie w tej roli byłoby wyrzekaniem się zbawienia, określił stopnie związku ludzi z Kościołem. Wcieleni doń w pełni (katolicy) nie dostąpią jednak zbawienia, jeśli należąc "ciałem" nie trwają w miłości. Z pozostałymi chrześcijanami Kościół jest "związany z licznych powodów" (Biblia, podstawowe prawdy, życie z wiary, sakramenty). Także ci, "którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bożego" - przede wszystkim żydzi, także muzułmanie, ale i ci, "którzy szukają nieznanego Boga po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń". Jeśli bez własnej winy nie znają Ewangelii i Kościoła, szczerze poszukują Boga i starają się pełnić Jego wolę, poznaną w nakazach sumienia, "mogą osiągnąć wieczne zbawienie". Nie są pozbawieni tej szansy nawet ci, którzy bez własnej winy nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują żyć uczciwie. "Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy, Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii" (LG 14-16, por. NA 2-4)"Serwis Opoka: ... Śr wrz 01, 2010 21:14 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
Po co się modlić za zmarłych, skoro ci z czyśćca pójdą i tak do nieba, a tym w piekle i tak nic nie pomoże? Pytanie sprytne, bo za pozornie prostym pytaniem, kryje się cały problem sensowności modlitwy za zmarłych. Kryje się niewiara w to, że możemy pomóc zmarłym, a nawet przeświadczenie, że oni mają swoje życie a my swoje. A może niektórzy myślą, że modlitwy za zmarłych to wymysł księży, którzy chcą zarobić na wypominkach czy mszach za dusze naszych krewnych? Teza sprytna, ale czy prawdziwa, czy tylko zaczepna? Przyjrzyjmy się problemowi głębiej. Wątpliwość co do sensowności modlitwy za zmarłych jest wnioskiem z dwóch słusznych stwierdzeń. Jedno mówi, że modlitwa nie pomaga duszom w piekle, drugie zaś, że ci, co są w czyśćcu i tak pójdą do nieba. Zajmijmy się najpierw stwierdzeniami, a później zobaczymy, czy wyciągnięty wniosek jest słuszny. Co do sensowności modlitwy za zmarłych znajdujących się w piekle, nie można mieć pretensji. Faktycznie, modlitwa im nie pomaga, więc po co za nich się modlić? No, ale któż za nich się modli? My modlimy się za zmarłych, a nie za tych, co znajdują się w piekle. Powie jednak ktoś - jeśli za zmarłych, to i za tych z piekła. Dobrze, ale kto wie, którzy zmarli są w piekle? My mamy nadzieję, że zmarli są w czyśćcu i dlatego się za nich modlimy. Nie możemy dzielić zmarłych na tych, co są w piekle i tych, co w czyśćcu. To jest sprawa Boga. My jeślibyśmy odmówili modlitwy za zmarłego, sądząc, że on jest w piekle, to byśmy zrobili mu krzywdę, bo o tym, gdzie on jest, my nie wiemy. A więc nie rozdzielając zmarłych, modlimy się za tych, co są w czyśćcu. I tu pojawia się drugie stwierdzenie - oni i tak pójdą do nieba. I znów jest ono prawdziwe. To jest pewne, że ci, co są w czyśćcu pójdą do nieba. Stwierdzenia są prawdziwe, tylko wniosek jest błędny. Wniosek podobny jest do takich wniosków jak: i tak każdy umrze, więc po co się leczyć? Ci, co mają umrzeć i tak umrą a ci, co mają wyzdrowieć i tak wyzdrowieją; albo: jak ktoś bez lekarstwa będzie się leczył miesiąc a z lekarstwem tydzień, to po co zażywać lekarstwa, jak i tak wyzdrowieje, a że się pomęczy dłużej to co? albo: jak wraca twoje dziecko ze szkoły do domu a ty jedziesz samochodem, to po co je podwozić, jak i tak dojdzie do domu? Nie trzeba skończyć studiów, by zauważyć brak rozsądku w tych stwierdzeniach. Tak samo ma się sprawa z sensownością modlitwy za zmarłych. Jeśli zmarli idą do domu Ojca niebieskiego, to dlaczego ich nie "podwieźć"?. Jeśli chcą wyzdrowieć z choroby grzechu, to dlaczego nie podać im lekarstwa modlitwy? Samo ludzkie serce nakazuje nam pomagać potrzebującym, a nie mówić "Męcz się, męcz. Zobaczymy, jak długo wytrzymasz". Modlitwa za zmarłych jest bowiem dla nich pomocą w celu skrócenia ich mąk czyśćcowych. A jeśli można skrócić ich cierpienie, to jest to również obowiązek wynikający z miłości bliźniego. Na tym można by zakończyć naświetlanie problemu, gdyż teza jest fałszywa już z logicznego punktu widzenia. Niektórym może to jeszcze nie wystarczyć i stawiają problem w postaci dwóch pytań: - czy Bóg czasem nie chce, ażeby zmarli wycierpieli sami swoja karę? - czy rzeczywiście możemy pomóc zmarłym? I na te pytanie odpowie już nam sam Pan Bóg mówiący słowami Pisma św. i Kościoła, w którym nieustannie przemawia Duch Święty. Otóż w Drugiej Księdze Machabejskiej czytamy, że Juda Machabeusz, przywódca walczących o wolność Żydów, zabrał składkę i posłał ją do Jerozolimy, aby kapłani złożyli ofiarę za grzech tych, co zmarli. Autor Księgi komentuje to tak: "Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu. Gdyby bowiem nie był przekonany, ze ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym. lecz jeśli uważał, że dla tych, którzy pobożnie zasnęli, jest przygotowana najwspanialsza nagroda - była to myśl święta i pobożna. Dlatego właśnie sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od grzechu". (2 Mch 12, 43b - 45) Tekst mówi sam za siebie. W innym miejscu, w Księdze Mądrości Syracha czytamy: "Miej dar łaskawy dla każdego, kto żyje, nawet umarłym nie odmawiaj oznak przywiązania" (Syr 7, 33), a w Księdze Tobiasza: "Kładź chleby twoje na grobie sprawiedliwych, ale grzesznikom nie dawaj" (Tb 4, 17) Teksty te wskazują, że Żydzi znali i zalecali praktykę modlitwy za zmarłych. Na kartach Nowego Testamentu św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian (1 Kor 15, 29) pisze o chrzcie za zmarłych, który jest jakąś formą pomocy dla nich. Natomiast w Drugim Liście do Tymoteusza (Tm 1, 16 - 18) prosi Boga o miłosierdzie dla zmarłego Onezyfora. Ale nie tylko Pismo św. mówi o modlitwie za tych, którzy zeszli już z tego świata. Setki chrześcijańskich nagrobków z II - III w. zawiera prośby o zbawienie dla zmarłych a wśród nich znamienny tekst: "Niech każdy z braci, który to rozumie, pomodli się za Abercjusza". Gdyby wiara chrześcijańska nie wyrobiła w duszach swych wyznawców mocnego przekonania, że mogą istotnie duszom przez swoje wstawienie się w jakiś sposób pomóc, to nie wpadliby nigdy na myśl, takie modlitwy słać do Boga, a cóż dopiero ryć je na grobowych kamieniach! O modlitwie za zmarłych mówią także Ojcowie Kościoła: Cyprian, Klemens Aleksandryjski, św. Augustyn, a również piszący w średniowieczu św. Tomasz. Tertulian już pod koniec II w. grozi wdowie za to, że się nie modli za duszę zmarłego męża. Także wiele Soborów powszechnych wypowiadało się na ten temat. Sobór Lyoński II mówi, że Kościół zawsze czcił zmarłych i ofiarował im pomoc poprzez modlitwę. Tę samą naukę głosi papież Innocenty IV w Liście do Kardynała - Legata na Cyprze z 1254 r., a także Sobór Florencki z 1439 r i Sobór Trydencki, który zdecydowanie stwierdza: "Kto twierdzi, że ofiara Mszy św. nie powinna być ofiarowana za zmarłych niech będzie wyklęty!" Tych świadectw można by mnożyć jeszcze długo, zwłaszcza z ksiąg liturgicznych, szczególnie zaś tekstów z mszy za zmarłych. Tę prawdę głosi również niedawno wydany Katechizm Kościoła Katolickiego. Dlatego trzeba z całą pewnością zaprzeczyć tezie, jakoby modlitwa za zmarłych nie miała sensu. Pismo św. i Kościół, w którym działa Duch św. nie może kłamać. Gdyby Bóg nie chciał, aby żyjący modlili się za zmarłych, albo uważał, że to nic zmarłym nie pomoże, albo gdyby chodziło tylko o pieniądze dla księży, to by o tym na pewno powiedział i tego zakazał, a wcale tego nie czyni, co więcej: mówi ustami Pisma św. i tradycji Kościoła, że modlitwa ta ma sens a sens takiej modlitwy opiera się na prawdzie o obcowaniu świętych, prawdzie o trzech Kościołach: pielgrzymującym, oczyszczającym się i triumfującym. Te trzy Kościoły pomagają sobie nawzajem, gdyż jest między nimi stała więź, o której mówi Skład Apostolski: "Wierzę w świętych obcowanie". Kto na ziemi zrobi cokolwiek dobrego, dobro to udziela się wszystkim. Gdy ktoś pomodli się za zmarłych, pomaga duszom w czyśćcu cierpiącym, tak jak święci w niebie pomagają nam pielgrzymującym do Pana. I to jest prawda katolicka, piękna i pocieszająca, i budząca nieopisaną radość z powodu miłosierdzia Pana, który pragnie naszego zbawienia. I prawda ta nie tylko nas raduje, ale i przyćmiewa wszelką wątpliwość zawartą w zastrzeżeniu co do sensowności modlitwy za zmarłych. Tekst pierwotnie ukazał się na stronie